Po wyschnięciu izolantu (długość schnięcia jest określona przez producenta) należy przeszlifować gitarę drobnym papierem dla uzyskania jak najrówniejszej powierzchni. Następnym krokiem jest naniesienie podkładu, czyli środka, który należy szlifować do momentu otrzymania ładnej równej powłoki. Na tak przygotowany podkład

Pojawia się bardzo dużo pytań związanych właśnie z zasilaniem różnych efektów. Postanowiłem trochę to zagadnienie przybliżyć i ułatwić wybór zasilacza do swojego efektu, bądź efektów. Pierwsza ważna sprawa, do urządzenia firmy XXX i nie potrzeba zasilacza firmy XXX. Przecież nie zmienia on prądu w inny sposób niż zasilacz firmy YYY. Wiadomo, że firma Boss nie będzie polecała do swoich efektów zasilaczy Ibaneza. Kolejne dwa terminy, którymi się zajmę to napięcie i natężenie prądu. Są to dwie zasadnicze wielkości, które pojawiają się w opisach zasilaczy i musimy je odpowiednio dobrać. Natężenie czyli ilość prądu, która przepłynie przez daną powierzchnię w określonym czasie. Jednostką natężenia jest amper [A]. Efekty gitarowe zazwyczaj nie potrzebują ogromnej ilości prądu, dlatego jego pobór podaje się w miliamperach [mA]. 1 [A] = 1000 [mA]. Standardowe zasilacze dają około 200 – 300 [mA]. Wystarcza to nawet na kilka efektów. Dla przykładu: Boss BF-2 pobiera 15 [mA] Boss DD-3 pobiera 75 [mA] Boss DS-2 pobiera 12 [mA] Daje nam to w sumie 102 [mA] i zasilacz który daje 200 [mA] spokojnie pociągnie te trzy efekty, a nawet więcej. Polecam zostawić zawsze jakiś zapas 😉 Napięcie W odróżnieniu od natężenia nie może być go „więcej” niż potrzeba (czasami może, ale o tym później*). Jest to najważniejszy parametr prądu elektrycznego i musimy na niego uważać, w przeciwnym razie możemy pożegnać się ze swoimi zabawkami. Jednostką napięcia jest wolt [V]. Większość efektów gitarowych potrzebuje standardowego napięcia 9[V]. Zdarza się również, że potrzebują większego, np. Whammy IV potrzebuje napięcia o wysokości 12[V], z kolei pierwsza wersja Cry Baby 535q 18[V]. Pamiętajmy o odpowiednim doborze napięcia, nie wszystkie efekty mają zabezpieczenia i po przyłączeniu zasilacza ze zbyt dużym napięciem układ po prostu się przepali. W sieci można odnaleźć informację, że po podłączeniu większego/mniejszego napięcia do efektu overdrive/distortion można uzyskać inne brzmienie, zgadza się, lecz nie ze wszystkimi efektami można tak podziałać i nie polecam takich zabaw zwykłym gitarzystom nieelektronikom. *Czasami zdarza się też, że producent podaje napięcia 5 – 20 [V], oznacza to że efekt będzie działał po podpięciu napięcia z danego przedziału. Takie uniwersalne rozwiązanie możemy zauważyć w produktach firmy Lehle. Prąd stały, a prąd zmienny. Najczęściej efekty gitarowe zasilane są prądem stałym oznaczanym DC. Czasami zdarza się jednak, że efekt zasilany jest prądem przemiennym, czyli AC. Również należy o tym pamiętać. Polaryzacja i wtyki. Tutaj powstaje chyba najwięcej problemów. Mamy dwa rodzaje polaryzacji, plus w środku i plus na zewnątrz. Widać to na obrazku: Najczęściej spotykaną polaryzacją (Boss, Ibanez, Rocktron, Dunlop, Digitech, MXR) jest z plusem na zewnątrz. Stosuje się wtedy wtyki 5,5/2,1: Czasami można spotkać się z wtykami 5,5/2,5, wyglądają tak samo, są po prostu troszkę większe (Digitech Whammy). Do polaryzacji odwrotnej, czyli z plusem w środku stosuje się wtyki mini jack: Pętla mas Efektem tego zjawiska jest nieprzyjemnie brumienie dobiegające z wzmacniacza, kolumny. Aby tego uniknąć, należy zastosować dwie oddzielne sekcje zasilania dla efektów przed i za przedwzmacniaczem. Mogą to być na przykład dwa zasilacze, bądź jeden z dwoma galwanicznie odseparowanymi sekcjami zasilania. Na koniec Należy pamiętać również o tym, żeby zasilacz był stabilizowany, czyli na wyjściu napięcie zawsze powinno wynosić na przykład 9[V]. Przydaje się również zabezpieczenie przeciwzwarciowe (zwarcie plusa z masą). Odradzam kupowanie zasilaczy za 12 zł niewiadomego źródła, lepiej wydać te 25 zł na porządny, polskiej produkcji zasilacz (Tatarek, Yankee) i nie martwić się, że coś się wyłączy czy przepali. Zawsze można używać baterii lub akumulatorków do zasilania swoich efektów. Takie rozwiązanie jest dobre przy dwóch, trzech efektach, mając ich 8 zaczyna robić się niewesoło.

ZooM B1X Four efekt do gitary basowej. Znajdziesz w 10 sklepach, w cenie od 469,00 zł. Średnia ocena ZooM B1X Four efekt do gitary basowej to 4,7/5 na podstawie 5 opinii użytkowników. Jeśli nadal nie możesz się zdecydować skorzystaj z dostępnych na stronie filtrów: Producent, Rodzaj lub sprawdź w kategorii Muzyka. Kostki podłogowe to, obok kilku modeli gitar i wzmacniaczy, jeden z najgenialniejszych wynalazków w gitarowym świecie. Moda na stompboxy nie przemija. Wypada mieć w swoim arsenale coś specjalnego pod nogą. Dobra kostka wyróżni nas z tłumu, podkreśli nasze brzmienie, a czasem będzie obiektem zazdrości innych gitarzystów. Co tam wymyślne multiefekty, procesory i cudaczne urządzenia. Z prostym stompboxem wpiętym między gitarą a wzmacniaczem niejeden zawojował świat i odnalazł własne brzmienie. Małe pudełeczko - DOBRY PRZESTER - potrafi zdziałać cuda, jeżeli wiemy jak go użyć. Jaki przester do metalu, bluesa, rocka? Nasze zestawienie przesterów podłogowych to nie jakaś wyimaginowana lista drogich (choć niektóre nie są tanie) stompboxów, które trzeba sprowadzać z USA czy Japonii. Nie będzie też żadnych, nudnych opisów technicznych na temat amperażu i podobnych zjawisk z lutownicą w tle, które gitarzystę mało interesują. Przeciętny gitarzysta lubi dać czasu na dobrym sprzęcie i interesuje go finalne brzmienie efektu i na tym skupiamy się w tekście. Dobry przester Będąc posiadaczem nawet najlepszego lampowego pieca nie można ignorować efektów podłogowych. Nieduże urządzenia pod nogą decydują o oryginalności naszego brzmienia. Ciepły booster (dopalacz, heh), śpiewny overdrive czy potężny distortion to tajemnica brzmienia gwiazd gitary. Brzmienie Stevie Ray Vaughana nieodłącznie kojarzone jest z kostką Ibanez Tube Screamer. Jimi Hendrix to... tak, właśnie Arbiter Fuzz Face. Steve Vai używa natomiast... o tym w dalszej części tekstu. Przedstawiamy listę kostek dostępnych na polskim rynku, od krajowych dystrybutorów i z naszych, polskich sklepów. To praktyczny przewodnik po krainie najciekawszych efektów overdrive, booster i distortion, będących w zasięgu ręki czy sklepu internetowego, i z przedziału cenowego, przystępnego dla polskiego muzyka. Rozważając zakup efektu, przetestuj go sam, w sklepie. Nie wahaj się męczyć sprzedawców i proś o podawanie kolejnych modeli do testu. Sprzedawcy efektów gitarowych tylko czekają, by zaprezentować swój towar w praktyce, więc dajmy im szansę. Pierwotnie naszym zamysłem było podzielenie kostek na kategorie brzmieniowe. Koniec końców stanęło na wrzuceniu ich do wspólnego worka. Wszystkie efekty mona wykorzystać na wiele sposobów i w różnych gatunkach muzycznych. Zapraszamy na wyprawę Szlakiem Przesteru Idealnego. ( tani mastering? ) . 1. Pro Co RAT Klasyk distortion. Jego brzmienie można usłyszeć w setkach rockowych nagrań, powstałych od końca lat 70-tych ubiegłego wieku. Charakterystyczne grube brzmienie, bajecznie szpanerski wygląd i niezniszczalna konstrukcja to atuty tego pudełka. Szczególnie ciekawie wypada w ustawieniu z niższym poziomem przesterowania i gitarą typu Les Paul. Nasza sugestia: do mocniejszego grania wypróbuj inne, unowocześnione modele z serii RAT, gdyż klasyczny model średnio się wyrabia na pełnej mocy. Natomiast planując nabycie klasycznego modelu Szczura zapoznaj się z wersją przerobioną przez Roberta Keeleya. Jest droższa, ale brzmienie rekompensuje wydatki. Efekty specjalne: napis RAT efektownie świeci w ciemnościach. 2. Blackstar HT-Dist Mocna pozycja - od drive do prawie ekstremum. Do dyspozycji mamy regulację Gain i Level, producent wpakował tu też sekcję EQ obejmującą trzy pokrętła: Bass, Middle i Treble. Gdy już ukształtujemy dźwięk za pomocą korekcji, można złapać za gałkę ISF (Infinite Shape Feature) - filtr wycinający środkowe pasmo. Po lewej stronie skali ISF brzmienie kojarzy się z USA, po prawej z UK. Gdy odkręcamy ISF w lewo dźwięk staje się bardziej nosowy, otwiera się środkowe pasmo, gdy kręcimy w prawo brzmienie wydaje się bardziej konturowe i ściśnięte. HT-Dist to efekt distortion do grania około-rockowego. Przesterek rasowy i soczysty. Taki klasyczny. Gdy chcesz czegoś więcej, lub chcesz powiedzieć to inaczej sięgnij po modele HT-Dual (2 przestery) lub ekstremalny HT-DistX. Efekty specjalne: ze środka efektownie świeci lampa podświetlana dla efektu... diodą LED, ups. 3. TC Electronic Vintage Overdrive Cyfrowy efekt o nazwie Vintage? Czemu nie, jeśli to ma być efekt TC Electronic. Szlachetny overdrive z podstawową regulacją i jedna z ciekawszych propozycji wśród efektów tego rodzaju. Pozwala na uzyskanie wyjątkowo plastycznego brzmienia od typu crunch, aż do lekkich przesterów. Z Vintage Overdrive bluesowe zagrywki same wychodzą spod palców. Gitara stratocaster będzie dobrym skojarzeniem. Stevie Ray Vaughan nie kręciłby nosem. Taką przynajmniej mamy nadzieję. Co ty na to Stevie? (Nic. Pocałujcie mnie – Stevie) 4. Electro Harmonix Double Muff Mocny zawodnik w klasie średnio-półciężkiej. Rozszerzona wersja klasycznego fuzz distortion tej firmy - Big Muff. Miłośnikom lżejszych crunchy wystarczy ustawienie pokładowego przełącznika w pozycji Single. Lecz uruchamianie Podwójnej Mufki po to by sobie pobrzdąkać po obiedzie zupełnie mija się z celem. To pudełko wymyślono do grania rock’n’rolla, grunge’ u i podobnych klimatów. Nasza sugestia: bez wahania daj od razu przełącznik na pozycję Double i odkręć pokrętła Muff1 i Muff2 prawie do oporu. Double Muff to idealny partner dla gitar z przetwornikami typu humbucker (Gibson SG to w tym przypadku ideał) i wzmacniaczy ze sporym zapasem mocy. W takiej konfiguracji można zdrowo dać czadu. Efekt obowiązkowy dla kolekcjonerów. Efekty specjalne: Warczy z charakterem. Jeżeli komuś będzie mało, wspomniana dwójka ma jeszcze silniejszego brata zionącego poważnie siarką, co się zowie Metal Muff. Z tym to już na pewno nie ma przebacz. 5. Radial Plexitube Brzmienie wzmacniacza Marshall upchnięte w niedużym pudełku. Efekt prezentuje angielski, natrętny sound, wykreowany z pomocą ulokowanej w środku lampy 12AX7. Dostępne dwa kanały przesterowania. Do tego pętla efektowa i rozbudowana sekcja korektora. Brzmieniowo lokuje się całkiem blisko Marshalla. Jeśli komuś marzy się taki krzykliwy wzmacniacz w sprasowanej miniaturze, może rzucić się na Plexitube. Efekty specjalne: dodatkowy regulator przesterowania ukryty pod maską. Po co do licha ktoś wpadł na pomysł schowania tego pokrętła w środku obudowy? 6. ZVEX Box of Rock Kolejne pudełko imitujące brzmienie Marszałka. Tym razem modelu JTM45. Zadziwiająco miękki, a jednocześnie drapieżny dźwięk dla tych, którym podoba się charakter brzmienia brytyjskich wzmacniaczy z początku istnienia firmy Marshall. Box Of Rock posiada wbudowany moduł boostera, zatem otrzymujemy niejako dwa urządzenia w jednym. Producent Zachary mówi: „chciałem przywołać ducha mojego wzmacniacza-staruszka”. My mówimy: Czy to duch czy nie duch, Marshall - nie Marshall, Box Of Rock najciekawiej wypada w połączeniu z gitarą typu stratocaster. Interesująca kosteczka (i jaki ładny pokrowiec dają). 7. Boss Dyna Drive DN-2 Namiastka urządzenia mającego imitować dynamikę pieca lampowego. Oferuje zakres przesterowania od overdrive do distortion. Lżejsze uderzenia w struny generują mniejszy poziom przesterowania. Mocniejsze przyłożenie to automatycznie więcej drive’u. Na zewnątrz miodowy metalic a’la Śkoda, w środku wielki układ scalony. Dźwiękowo zagadka – blada cyfra, czy brzmienie XXI wieku? Najlepiej sprawdź sam. Jeśli komuś efekt się spodoba życzymy wielu sukcesów scenicznych zarówno w kraju jak i za granicą. 8. Digitech Hardwire CM-2 Tube Overdrive Lżejsze crunche i miękkie przestery do solówek to rodzaj brzmienia, jakie prezentuje efekt. Cechy specjalne: można wybrać brzmienie Classic w stylu Tube Screamera, lub Modified z większą ilością przesteru i podbiciem całego pasma. Nasza opinia: szok - mamy do czynienia z cyfrowym urządzeniem, a wrażenie gry na lekko podkręconej lampie jest jak najbardziej wiarygodne. Zainteresuj się tym - Hardwire to świetne kosteczki. 9. Behringer Overdrive / Distortion Ta kostka - w różnych wcieleniach - kosztuje równowartość około trzydziestu puszek piwa. Czyli po miesiącu oszczędzania każdy gospodarny rockman może mieć swój przester. Nasza opinia: świata z tym stompboxem nie zawojujesz. Na początek, by zagrać kilka riffów i solóweczkę może być. Ale jeśli już się na ten przester napalisz, sugerujemy zimny prysznic i szybki rachunek, czy nie warto poczekać jeszcze miesiąc i sprawdzić, co leży na półce obok. W przypadku zakupu prosimy o dziarskie „Smoke On the Water” za nasze zdrowie. I potem nie mów, że nie ostrzegaliśmy. 10. Fulltone Distortion Pro Ta z kolei kostka distortion kosztuje równowartość około trzystu puszek piwa. Ale, trzymając się rock’n’rollowej terminologii porównać ją można raczej do wielkiej butli najlepszej whisky. Fantastycznie wygląda i świetnie brzmi. Nazwa Fulltone na obudowie jest gwarancją najwyższej jakości i taką jakość dostaniemy. Oni mówią: „Możesz uzyskać szeroki zakres brzmień distortion, od lekkiego przesterowania do skompresowanego brzmienia fuzz”. My mówimy: tak, zdecydowanie warto zainteresować się tym czerwonym diabełkiem. Efekt jest uniwersalny - dla tych, co nie lubią kostek z własnym charakterem i chcą mieć przester prawie na każdą okazję. 11. Boss DS-1 Kolejny klasyk z półki distortion. Do tego w przystępnej cenie. Data premiery tego modelu to rok 1978. Od tamtego czasu kostka ma ciągle ten sam kolor obudowy. Z racji, że nie każdemu nowoczesnemu gitarzyście podoba się brzmienie DS-1 proponujemy zapoznanie się z efektem DS-2 tej samej marki, lub z przerobionymi wersjami efektu, tzw. modami. Przerobiony DS-1 w wersji Roberta Keeleya wyje grzecznie na zawołanie z pedalboarda samego Steve’a Vai. Nasza opinia: Vai wiedział, co robi wysyłając Keeleyowi DS-1 do przeróbki. Sami byśmy wysłali gdybyśmy mieli na to czas i środki. Ciekawostka: DS-1 pogrywa też na „Nevermind” Nirvany. Kurt tak nienawidził swojego taniego efektu, że z wściekłości nagrał na nim rockowe arcydzieło. I po co mu to było... 12. Keeley Katana Booster przezroczysty brzmieniowo jak woda w chińskim strumieniu. Do tego cichy jak japońska żona. Przesterowania uzyskać z niego można tyle, ile będzie potrzebował lekko niepokorny jazzman ze swoją wielką, grubą gitarą, czyli prawie nic. Ale jako dopałka to arcydzieło. Nasza opinia: szukając boostera z opcją drive, lepiej trafić nie można. A tak niepozornie wygląda... 13. Behringer Distortion Modeler DM100 Klasyczne efekty distortion DS-1, RAT i Distortion + w wersji Behringera. W dodatku w jednym opakowaniu. Do brzmienia oryginałów im daleko, ale za "taką" kwotę nikt nie powinien narzekać. 14. Electro Harmonix Hot Tubes Masakra. Bliźniaczy produkt dla Electro Harmonix English Muff’n. Tutaj namacalnie rosyjska konstrukcja, choć pisze USA. Krzywo skręcona obudowa to dopiero początek nieziemskich wrażeń. W środku w pełni analogowy układ z dwoma podświetlonymi żarówką (dla lepszego efektu?) lampami 12AX7EH. Po uruchomieniu ten lampowy preamp buczy jak mała elektrownia i w sklepie na rogu nie kupisz do tego zapasowego zasilacza. Opinia: wszystkie uwagi o niedogodnościach i tak są guzik warte po podłączeniu gitary do ustrojstwa w szorstkiej obudowie. To jest przester z chaaaraaaakteeereeem. Wystarczy dodać Gainu i albo go pokochasz, albo znienawidzisz. Innej możliwości nie ma. 15. Fulltone OCD W tym niepozornym cacku można się zakochać, na całe życie. Obsessive Compulsive Drive to obsesyjnie dynamiczny overdrive/distortion, o fascynującym paśmie i uzależniającym, kremowym brzmieniu. OCD nawet z cienkiego brzmienia zrobi dźwięk przepiękny. Do tego oferuje spore podbicie sygnału. Nasza opinia: Kostka z tzw. górnej półki, idealna do napędzania piecyków o niższym poziomie wzmocnienia. Najlepiej tych z górnej półki. Masz środki a nie wiesz, co postawić pod nogą? Bierz OCD. Ten distortion nie ma konkurencji w realnym świecie. TUTAJ Test Fulltone OCD 16. Ibanez Tube Screamer Tube Screamer to absolutny klasyk, jeśli chodzi o efekty overdrive. Co ciekawe, firma Ibanez wypuściła na rynek kilka wersji tego efektu. Różnią się ceną, obudową i zawartym w środku układem elektronicznym. Dla użytkowników efektów overdrive jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Nie grałeś z Tube Screamerem, to nie grałeś wcale. Oni powiedzieli: patrząc na różne modele Tube Screamera musicie wiedzieć, że cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości brzmienia. My mówimy: szukajcie wersji TS808, w zielonym pudełku. I tylko tej. 17. Keeley Java Boost Chcesz się wcielić w Erica Claptona z 1968 roku? Sprawdź ten treble booster. Java Boost to kolejny klon kultowego boostera Dallas Rangemaster. Kostka oferuje wyraziste brzmienie w stylu vintage. Nasza opinia: Piękno brzmienia pochodzącego z tranzystora Mullard OC44 to w dzisiejszych czasach kwestia mocno dyskusyjna. Dyskusji nie podlega natomiast to, że Robert Keeley nie wciska kitu do swoich efektów. Górna półka. 18. MXR Distortion + Nieduży, mało do kręcenia. Po za tym jest niezniszczalny. Oni mówią: nasze efekty inspirują gitarzystów od czterdziestu lat. My mówimy: to może już pora wymyślić coś nowego? Nie, nie! To tylko głupi żart. Trzymajcie się swojego udanego pomysłu chłopaki z MXR. Kosteczka prezentuje soczyste, klasyczne brzmienie distortion. Połącz to z dobrym piecem i gitarą a nie zamienisz się na nic innego, za Chiny. 19. Boos Fuzz FZ-5 Uwaga, zagadka. Co się okaże, gdy pograsz pół godziny z tym efektem, a zaraz potem wrzucisz do odtwarzacza krążek „Stadium Arcadium” Red Hot Chilli Peppers? Okaże się, że John Frusciante użył tego cyfrowego fuzza Boss prawie we wszystkich kawałkach ze wspomnianej płyty. Oparty na technologii COSM efekt oferuje symulacje trzech klasycznych efektów fuzz. Nasza opinia: Pierwsza z tych symulacji jest jak najbardziej do zaakceptowania. Frusciante się nie mylił i my się nie mylimy. Tym z Bossa znowu się udało. Testuj koniecznie! 20. ZVEX Fuzz Factory To trochę bardziej odjechany i odlotowy efekt fuzz. Świetna propozycja dla pasjonatów nietypowego przesterowania. W wersji jak najbardziej analogowej. Na pewno nie dla każdego, bo nie tak łatwo ustawić tu właściwe parametry. Jeżeli nie masz szczęścia efekt wyje, piszczy albo buczy. Ale z pomocą tajnych wskazówek od producenta można wykręcić piękne, zamazane brzmienie. Nasza opinia: jeśli idziesz drogą inną niż wszyscy, a alternatywne dźwięki nie są ci obce, koniecznie zainteresuj się Fuzz Factory. Nasz Test ZVEX Fuzz Factory 21. Digitech Death Metal Spawarka czy industrialny szum? Urządzenie posiada cztery gałki, przełącznik nożny, ale czy to już powód by nazywać je efektem gitarowym? Nasza opinia: Dla cierpliwych i wytrwałych. Dotyczy głównie słuchaczy, bo użytkownicy śmiercionośnego efektu cieszą się jak dzieci, gdy tylko włączą kostkę. To dobra rekomendacja? 22. Electro Harmonix EQ Fuzz Interesujące urządzenie ze stajni EH. W obudowie znaleźć można klasyczny przester Electro Harmonix z dodatkową sekcją dynamiki w stylu kompresor/sustainer i sześciopasmowym korektorem graficznym. Dzięki temu ostatniemu można bezkompromisowo wpływać na brzmienie, jakie wypluwa z siebie EQ Fuzz. Nasza opinia: jeżeli Big Muff znaczy dla kogoś: „To zdecydowanie za mało...”, EQ Fuzz będzie oznaczać: „O, świetnie! W tym można więcej zepsuć.” W sumie - świetna zabawka. Po za tym, znowu plącze się gdzieś tutaj nazwisko Frusciante... 23. TC Electronic Bass Distortion Rarytas dla wtajemniczonych. Nie tylko dla basistów. Wydaje z siebie mięsisty sound ze świetnie podkreślonym dołem pasma. Oni mówią: to przesterowanie dla basistów w stylu vintage. My mówimy: Gadajcie, co chcecie, ale z tym stompoxem można sobie cudnie pohałasować w rockowym klimacie. Nasza opinia: Nadaje się! 24. Fulltone Full Drive 2 Blues, blues-rock, klasyczny rock. Dwa kanały, klika gałek, przełącznik true-bypass. Tak bez zbędnych bajek można opisać to pudełko. Za jakość brzmienia Full Drive 2 ręczy nazwa zespołu, którego gitarzyści mają efekt w swoim ekwipunku. Ta kapela to The Rolling Stones. Jeszcze jakieś pytania? 25. Ibanez SM7 Smash Box Wieść gminna niesie, że ten efekt najlepiej wypada w połączeniu z piecami tranzystorowymi. Przychylamy się do tej opinii. Efekty specjalne: dostępne funkcje Void i Sharp pomogą odnaleźć metalowy charakter zagrywek wydobywanych z pomocą Smash Boxa. 26. Dunlop Dallas Arbiter Fuzz Face Ten fuzz wygląda rzeczywiście wyjątkowo. Tak też brzmi. Nie pomylisz go z niczym innym. Efekty specjalne: Fuzz Face używał Jimi Hendrix. To chyba wystarczy za rekomendację. Dostępny także w wersji Rogera Mayera „Classic Fuzz”, który z wyglądem pojazdu kosmicznego prezentuje się jeszcze bardziej dziwacznie niż czerwony, latający spodek. 27. Danelectro FAB Metal Kosztuje tyle, co dwa podręczniki do gimnazjum. Dziwnie też jakoś wygląda... Jeżeli słowo metal kojarzy ci się z czymś pod nogą o takim wyglądzie to... czemu nie spróbować. Nasza opinia: Sugerujemy ostrożność. Można go niechcący zdeptać podczas włączenia. A najlepiej zainteresuj się doskonałymi efektami z rodziny Cool Cat, bo zamiast FABa powinien być tu opisany Cool Cat Fuzz, ale tak jakoś wyszło, że nie jest. 28. Digitech Grunge Grunge oferuje brzmienie warte około 200 zł. Ma też jedną, niezaprzeczalną zaletę. Mianowicie wyjście bezpośrednie do nagrywania. Znikają dzięki temu wszystkie problemy studyjne z pożyczaniem pieca, ustawianiem mikrofonów, sprzeczkami z realizatorem i resztą kapeli. Jeżeli podejdziemy do sprawy profesjonalnie, obejdzie się także bez późniejszego narzekania na jakość nagranych ścieżek, za czym idą rozstania z dziewczyną, problemy w domu, szkole lub pracy itd. I pomyśleć, że za tak niedużą kwotę można sobie tego wszystkiego oszczędzić. Nasza opinia: Przy ograniczonym budżecie warto się zainteresować. 29. Fulltone Soul Bender Przester nawiązujący do brzmienia spod znaku Sola Sound z końca lat 60-tych ubiegłego wieku. Tranzystorowe brzmienie typu overdrive/fuzz dla gitarzystów lubiących pograć klasyczne dźwięki. Efekty specjalne: brak. Nasza opinia: nie spodoba się każdemu, ale ma charakter. Do starego rocka jak ta lala, a mówiąc językiem vintage, „będzie jak się patrzy”. 30. Digitech Black-13 Anthrax na cyfrowo w serii Artist. Do tego przekonująco. Z siedmiu symulowanych brzmień Scotta Iana, sześć nadaje się do praktycznego wykorzystania. Kostka dobra do bezpośredniego nagrywania - dzięki zamontowanemu wyjściu Direct. Planując grę na żywo warto sprawdzić jak Black-13 dogaduje się z danym wzmacniaczem. W naszej opinii: Do cięcia metalu. Nic innego na tym nie wykręcisz. 31. Retroman Lola Fascynują się tym efektem dzieciaki na Wyspach. Zbudowana na wzór klasycznego efektu Sola Sound Tone Bender MKII (znowu ta nazwa), kostka fuzz distortion przenosi nas do końca lat 60-tych i przywołuje brzmienie Jimiego Page’a z pierwszej płyty Led Zeppelin. To chyba dobry powód by o niej wspomnieć. Efekt dla grających brytyjskie dźwięki, z nutą rockowej nostalgii. Musisz mieć do tego lampowy piecyk. Najlepiej nieduży. 32. Digitech Distortion factory DF-7 Kombajn z symulacjami znanych przesterów. Nasza opinia: Hmmm....nie jest źle... Ale mogło być lepiej. Puszka dla tych, którzy lubią podróbki brzmień, które tu zostały upakowane jak sardynki w puszce. Można coś z tego, przy odrobinie wyobraźni wydobyć. 33. Roger Mayer Page 1 Roger Mayer nie może uwolnić się od fuzza i tranzystorów germanowych. To on zaprojektował w latach 60-tych pierwsze, popularne modele tego efektu i trzyma się mocno swoich rozwiązań. To dobrze, bo moda na plastikowe brzmienie typu fuzz wróciła wraz z nowym pokoleniem brytyjskich gitarzystów. Nasza opinia: jak nie masz pieca lampowego, nie podchodź nawet do tego efektu, bo się rozczarujesz. Jak masz piec lampowy, to co innego. Możesz wskrzeszać ducha rocka sprzed lat. 34. Digitech Jimi Hendrix Experience Mając do dyspozycji analogowe zabawki pod nogą, podobne do tych, których używał Hendrix można sobie ten pedał spokojnie odpuścić. Nie mając pod nogą analogowych zabawek, podobnych do tych, których używał Hendrix można sobie ten pedał przetestować. Oni mówią: Brzmienia Hendrixa zaklęte w pudełku. My mówimy: Świetnie, tylko po co? Może dla nagrywających covery? Ale i tak uda się przez to nagrać tylko kilka znanych kawałków, a potem klops. Aby oddać sprawiedliwość przyznajmy, że JHE odzywa się całkiem fajnie i brzmienie symulacji jest bardzo podobne do oryginałów. 35. Tech 21 XXL Powiew brzmieniowej świeżości od producenta SansAmpa. Świetny distortion o wyraźnym charakterze. Nasza opinia: jeżeli nazwa Line 6 wprawia cię tylko w rubaszny humor, to jest duże prawdopodobieństwo, że produkty z nazwą Tech-21 wywołają u ciebie wypieki na twarzy. W drugą stronę ta zasada nie działa. Warto. 36. Roger Mayer VooDoo-Axe Znowu fuzzik z Wielkiej Brytanii. Tym razem w wersji voo-doo, co oznacza brzmienie Hendrixa w najczystszej postaci. Tnie szczyty symetrycznie i gwarantuje piękne brzmienie. Nasza opinia: trochę chrapliwy, ale przyjemny dla ucha. Dla wybrednych, którym nic innego nie pasuje. 37. Marshall Bluesbreaker II Lampowe brzmienie zamknięte z stylowej obudowie. Nie ma możliwości, aby podważyć stwierdzenie, że jest to ten jedyny, oryginalny sound Marshalla. Bo jest. Cena nikogo nie przerazi, kostka może się natomiast podobać. Chcesz mieć Bluesbreakera do bluesa za grosze? Nic prostszego. Jeżeli poczujesz, że mało ci przesterowania, zainteresuj się efektami Marshall JH1 albo GV2. Grają bardzo, bardzo fajnie. 38. Rocktron Metal Planet Metalowi gracze znowu mają coś dla siebie. Regulacja pasma w tym efekcie pozwala na wykręcenie najbardziej siarczystych dźwięków. Mało? Wypróbuj model Zombie tej samej firmy. Efekty specjalne: świetny, nowoczesny wygląd. Dla nowoczesnych wymiataczy. 39. Boss Blues Driver BD-2 Starczy tego. Bluesowi grajkowie są zbyt rozpieszczani. Takiego wyboru efektów pod nogę jak oni, nie ma nikt. Do metalu – kombinuj bracie, do grunge’u – lata poszukiwań, granie alternatywne – udręka w znalezieniu właściwego przesteru. A bluesmani? Proszę bardzo, BD-2 leży w każdym sklepie na półce. Po prostu idź i go wypróbuj. 40. KRANK Distortus Maximus Jeżeli doczytałeś opisy do tego miejsca i chce ci się śmiać ze wszystkich wymienionych wcześniej kostek, rozumiemy to. Jednak Krank pozbawi cię uśmiechu na buzi. W tym potworze brzmieniem zarządza duch Dimebaga Darrella. Niektórzy mówią, że Krank to głos Szatana. Nam też się tak wydaje, brrrrr... Uruchom, a doznasz olśnienia, że czas zagłady już blisko. W pewnych kręgach jest to kultowa zabawka. Amen. Koniec. Mastering nagrań? Czytaj o kaczkach: Wah-wah porownanie 15 Tomasz Hajduk, Super Stereo

Pierwszy wzmacniacz (gitarowy). Może na początek tylko przester - od czegoś trzeba zacząć, a na clean zdarza mi się grać bardzo rzadko ;) Efekt - też na początek będzie ok. Póki co moim priorytetem jest, żeby uzyskać wzmocniony dźwięk z mojej gitary i zrobić wzmacniacz własnoręcznie.

Zdecydowana większość osób grających na gitarze elektrycznej korzysta z różnych efektów gitarowych. Są to urządzenia przystosowane do modyfikacji dźwięku gitary, dzięki czemu brzmienie nabiera oryginalnego i unikatowego charakteru. W jakie efekty warto zaopatrzyć się na samym początku? Podstawowe efekty gitarowe Chcąc urozmaicić dźwięk gitary elektrycznej, warto wykorzystać efekty podłogowe, które umieszcza się pomiędzy gitarą, a wzmacniaczem, lub wpina się je w pętlę efektów wzmacniacza. Efekt gitarowy przetwarza sygnał, w wyniku czego z głośnika wychodzi już zupełnie inny dźwięk. Największą popularnością wśród początkujących gitarzystów cieszą się efekty Overdrive (NUX DRIVE CORE DELUXE) oraz Distortion (NUX NDS-2 BROWNIE), które zapewniają mocne brzmienie, idealnie nadające się do cięższego grania. Pamiętajmy, że na rynku znajdują się również inne efekty, stworzone z myślą o konkretnych gatunkach muzycznych – zadaniem takich efektów jest wymodelowanie brzmienia na określony sposób. Oprócz tego, na początku swojej przygody z grą na gitarze elektrycznej warto zastanowić się nad zakupem Equalizera – korektora graficznego przeznaczonego do wzmacniania i osłabiania określonych częstotliwości. Jeśli chodzi o podstawowe efekty gitarowe wykorzystywane podczas grania solówek, to zaliczamy do nich przede wszystkim tzw. przestery lub efekty Delay (NUX TIME CORE DELUXE) lub Reverb (NUX NRV-2 OCEANIC). Na rynku dostępne są również inne rodzaje efektów gitarowych. Wśród nich wyróżnić możemy między innymi: Phaser, Termolo, Chorus, Wah-Wah czy Looper (na przykład bestsellerowy NUX LOOP CORE DELUXE BUNDLE). Dodatkowe akcesoria gitarowe Decydując się na zakup efektów gitarowych, nie można zapominać o dodatkowych akcesoriach, które umożliwią nam połączenie wszystkich efektów ze sobą. Efekty gitarowe można umieszczać w odpowiedniej kolejności na specjalnej listwie określanej mianem pedalboardu. Pedalboard powinien być solidny, trwały i przede wszystkim lekki, jak np. model NUX NPB-M BUMBLEBEE MEDIUM. Jeżeli planujemy sukcesywnie powiększać naszą kolekcję efektów gitarowych, wówczas warto wybrać większy pedalboard NUX NPB-L BUMBLEBEE LARGE wyróżniający się dużą funkcjonalnością. Niezwykle ważny jest także zasilacz. Najlepiej jest wybrać model uniwersalny, który będzie pasował do większości efektów jak np. kable NUX ACD-006A ZASILACZ. Praktycznym gadżetem, cieszącym się coraz większą popularnością, są profesjonalne nakładki na przełączniki NUX NST-1 PEDAL TOPPER, które doskonale sprawdzają się w przypadku każdego typu pedalboardu. Ich głównym zadaniem jest zapewnienie stabilnego i precyzyjnego używania przełączników podczas występów.
Tuner przyczepiamy klipsem do główki gitary. Uderzamy strunę, a na stroiku pokazuje się wskazówka i nazwa dźwięku, który wydała struna. Do nastrojenia gitary przy pomocy tego typu tunera warto znać nazwy strun w gitarze. Tuner podłogowy. W przypadku gitary elektrycznej możemy nastroić ją przy pomocy tunera podłogowego. Mamy dawno za sobą czasy kiedy gitara elektryczna wybrzmiewała swoją dźwięczną czystą barwą. Obecnie nie można sobie wyobrazić grę na gitarze bez połączenia z procesorami dźwięku, które wpływają na końcowe brzmienie naszego instrumentu. Obecnie mamy mnóstwo efektów i naprawdę można mieć wielki dylemat, który wybrać. Nie jest moim celem tego artykułu abym wskazał efekt jakiej firmy jest najlepszy czy jaki rodzaj wybrać. Wskażę jedynie jakie rodzaje są najczęściej wykorzystywanymi w grze na gitarze elektrycznej i co można dzięki nim uzyskać. 1. Distortion – dźwięk po przejściu przez taką kostkę jest mocno zniekształcony, najmocniejszy z przesterów. Charakteryzuje się metalicznym, piaskowym brzmieniem dlatego często wybierają go gitarzyści grającego mocniejszego rocka lub metalu. Wybierany najczęściej do grania solówek lub riffów, w których liczy się bardziej moc dźwięku niż przejrzystość dźwięku. 2. Overdive – przesterowuje dźwięk, nie jest on jednak tak mocno zniekształcony jak w przypadku efektu distortion. Do grania raczej delikatnych partii rockowych czy np. bluesowych. Dobrze brzmi na riffach ze względu na dużą klarownością dźwięku, do solówek często jest za słaby. Jest najczęstszym przesterem wbudowanym we wzmacniaczach. Brzmienie bardzo jest podobne do przesterowanego wzmacniacza lampowego (mocno rozkręconego) dlatego też często efekt służy w tego typu konstrukcjach aby „dopalić dźwięk”. 3. Chorus – działa na zasadzie wymieszania dźwięku wychodzącego bezpośrednio z gitary z dźwiękiem zdublowanej gitary minimalnie opóźnionej. Mówiąc prościej brzmi to tak jakby grały 2 gitary jednocześnie a jedna z nich by odrobinę nie nadążała. Oczywiście każda kostka tego typu pozwala na regulacje jak sygnał gitary oryginalnej z sygnałem zdublowanym są względem siebie oddalone w czasie. Czym większe opóźnienie tym dźwięk jest bardziej charakterystyczny, dostaje więcej przestrzeni. Doskonale brzmi do grania ballad rockowych i nie tylko. 4. Delay – powoduję, że dźwięk raz zagrany na gitarze zostaje powtarzany kilka razy w równych odstępach, a każda kolejna nuta jest coraz bardziej cicha. Daje brzmieniu przestrzeń ale należy tutaj uważać bo niewłaściwie zastosowany może spowodować za dużo chaosu w muzyce. Dlatego ustawienie rytmiki powtarzania dźwięku jak i dokładne przemyślenie dźwięków jakie chcemy zagrać są tu bardzo ważne. 5. Reverb – aby wyjaśnić technicznie jak działa efekt musiałbym tutaj rzucić kilkoma trudnymi zjawiskami, których zrozumienie dla nas gitarzystów w niczym nie pomoże. Najprościej mówiąc reverb to nic innego jak pogłos czyli efekt, który symuluje różny rodzaj pomieszczeń akustycznych. Przy odpowiednich ustawieniach grając w mały pokoju możemy np. uzyskać brzmienie gitary grającej na dużej hali. Dobrze brzmi podczas grania solówek lub przy bardziej balladowych brzmieniach. Bardzo często wbudowany jest we wzmacniaczach gitarowych. 6. Wah-wah – wydawałoby się, że dość popularny efekt choć wielu boi się z nim zmierzyć. Może być automatyczny ale zazwyczaj posiada pedał, który w czasie wrzeczywistym pozwala na kreowanie dźwięku wychodzącego z gitary. Brzmienie może bardzo przypominać odgłosy wydawane przez kaczkę, dlatego też stąd wzięła się potoczna nazwa tego efektu „kaczka”. Ten charakterystyczny dźwięk to efekt częstotliwości dźwięku, które zmieniamy „bawiąc” się pedałem kostki. Podobny zjawisko można uzyskać kręcąc szybko potencjometrem „tone” np. w kostce typu przester Multiefekt gitarowy – jeśli piszę o efektach gitarowych to nie mogłem nie wspomnieć o procesorze dźwięku, który ostatnimi czasy cieszy się bardzo dużą popularnością gdyż często łączy w sobie efekty, które wcześniej wymieniłem a nawet dużo większą ich ilość. Możemy uzyskać dzięki niemu naprawdę dużą paletę brzmień za nie wielką cenę. Niewątpliwym minusem jest brzmienie efektów multiefektu. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest tak naprawdę do niczego i w przypadku multiefektu można po części się z tym stwierdzeniem zgodzić. Duża ilość efektów znajdująca się w tym procesorze dźwięku jest umieszczona kosztem brzmienia. Kostki jednak pod tym względem przodują ale cena pojedynczej sztuki jest porównywalna do ceny multiefektu a nawet często ją przewyższa. Pomimo minusów jednak bardzo polecam kupno procesora dźwięku osobą początkującym, ponieważ można poeksperymentować z soundem, poszukać swojego stylu, zorientować się jakich konkretnie brzmień dany gitarzysta poszukuje. Dla osoby, która zaczyna przygodę z gitarą elektryczną jest to według mnie najwłaściwszy wybór. Tym bardziej, że multiefekty są coraz lepsze i oferują naprawdę przyzwoite brzmienia. Podsumowanie Efekty gitarowe niewątpliwie wzbogacają naszą grę ale często początkujący gitarzyści za bardzo chcą zamaskować swoje niedoskonałości wykonawcze. Trzeba pamiętać, że to czego się nie wyćwiczy a w konsekwencji nie brzmi zbyt dobrze na czystym brzmieniu gitary – nie zabrzmi również dobrze z wykorzystaniem efektów. Także należy ich używać z głową, traktować jako dodatek do naszych umiejętności a nie odwrotnie, wtedy nasza gra będzie piękna w odbiorze dla słuchacza. Schematy efektów basowych. Witam! Poszukuję schematów efektów do gitary BASOWEJ. Jak każdy lub nie każdy wie, nie wszystkie efekty gitarowe radzą sobie z pasmem basówki, więc proszę o zamieszczanie schematów, które sobie z owymi częstotliwościami poradzą. Jak wybrać efekt gitarowy Przeważająca większość grających na gitarze elektrycznej nie obejdzie się bez efektu gitarowego. Te efekty służą do modyfikacji dźwięku gitary i uczynienia jej brzmienia bardziej oryginalnym. W zasadzie chodzi o swego rodzaju „puszkę”, która jest podłączona między gitarą elektryczną i wzmacniaczem lub combem gitarowym. Puszka ta po włączeniu przetwarza sygnał wychodzący z gitary tak, aby z głośnika wychodził już dźwięk z efektami. RADA DLA POCZĄTKUJĄCYCH: Najpopularniejszymi i najczęściej stosowanymi efektami na świecie są efekty typu distortion. Zniekształcają dźwięk gitary elektrycznej, sprawiając, że brzmi podobnie jak to, co znasz z cięższych odmian rocka i metalu. Bez efektów gitara elektryczna brzmi w zasadzie podobnie do gitary akustycznej. W razie potrzeby w wyborze pomogą nasi specjaliści: . Podstawowy podział efektów gitarowych: Overdrive Efekty typu overdrive symulują „wzbudzenie” wzmacniacza lampowego. Dźwięk gitary elektrycznej jest wtedy charakterystycznie „szorstki” i „nieczysty”. Overdrive zaczęto masowo stosować w muzyce w latach 60. Distortion Distortion można po prostu opisać jako następny poziom zniekształcenia. W porównaniu z efektem typu overdrive efekt distortion jest jeszcze agresywniejszy, ma dłuższy pogłos i zazwyczaj usłyszysz go w stylach metalowych. Korektor graficzny (equaliser) Equaliser z pewnością znasz z odtwarzaczy Hi-Fi i podobnych urządzeń. Służy do wzmacniania lub osłabiania określonych częstotliwości, takich jak basy, tony średnie i wysokie. Te efekty wzmacniają/osłabiają częstotliwość w danym paśmie o ± 12–20 decybeli. Phaser Efekty typu phaser zmieniają głośność wybranego pasma częstotliwości, dodając jednocześnie do pierwotnego sygnału jego przesuniętą fazowo kopię. W praktyce efekt phaser stwarza wrażenie, jak gdyby dźwięk oddychał. Tremolo Do najstarszych efektów należy tremolo. Dzięki łatwej realizacji technicznej był często wbudowywany do wzmacniaczy marki Vox lub Fender. Służy do regularnie powtarzającego się ściszania i wzmacniania sygnału, którego częstotliwość można zmieniać. W przypadku delikatnego nastawienia uzyskamy piękny efekt chybotliwego i jak gdyby drżącego dźwięku, przy czym nie zmienia się uzyskiwany charakter lub wysokość dźwięku. Reverb Od połowy lat 70. zaczęły się pojawiać efekty modulacyjne, takie jak chorus, cyfrowe echo i przede wszystkim reverb. Chodzi o jeden z najczęściej stosowanych efektów, który stanowi też bardzo często część fabrycznego wyposażenia wzmacniaczy gitarowych. W zależności od ustawionych parametrów nadaje dźwiękowi przestrzenność od tej cechującej małe pomieszczenie aż po wrażenie echa odpowiadającego dużej hali. Chorus Chorus stara się naśladować unisono grę wielu instrumentów, rozdzielając sygnał, a następnie dodając do pierwotnego następny (nieco zmieniony). Przede wszystkim w razie użycia na czystej (bez innych efektów) gitarze chorus nadaje dźwiękowi przestrzenność i bogactwo. Chorus działa najlepiej w przypadku podłączenia do wzmacniaczy stereo, ale również podłączenie mono daje bardzo dobry efekt. Delay W latach 50. pojawiają się jedne z pierwszych efektów typu delay, a w połowie lat 70. firma EHX przedstawia słynny Delay Memory Man. W zasadzie delay wytwarza echo, które w zależności od ustawienia powraca i powtarza się. Powtórzony dźwięk jest dokładną kopią tego pierwotnego, który jest grany, przy czym z każdym powtórzeniem obniża się głośność echa. Wah-wah Wśród gitarzystów efekt wah-wah jest często nazywany „kaczką”. Charakteryzuje go bowiem „kwaczący” dźwięk, który powstaje w wyniku naciskania pedału efektu (pedał jest standardowo jego częścią). Looper Ten typ efektu jest bardzo popularny szczególnie wśród solistów grających na gitarze akustycznej i elektrycznej. Looper umożliwia bowiem odtwarzanie gry na gitarze w „pętli” trwającej tak długo, jak potrzebujesz. Oznacza to, że wystarczy uruchomić looper, zagrać jakiś akompaniament gitarowy, a looper będzie go odtwarzać w kółko. Do tej pętli możesz grać melodię, śpiewać itp. Akcesoria Kupując efekt gitarowy, nie zapomnij też o ważnych akcesoriach, które mogą być przydatne. Przede wszystkim chodzi o kable, którymi połączysz ze sobą poszczególne efekty. Wybierając efekt, sprawdź też, czy jest dostarczany z zasilaczem (tę informację podajemy w opisie) lub baterią 9 V (standard). W razie stosowania kilku efektów przyda się tzw. multizasilacz z możliwością jednoczesnego zasilania kilku urządzeń. W razie stosowania kilku efektów nie obejdziesz się też bez pedalboardu, to znaczy specjalnej skrzynki, w której można zamocować efekty, dzięki czemu będą zawsze przygotowane i podłączone w prawidłowej kolejności. Oznacza to, że efekt Boss OS-2 doskonale nadaje się do wielu gatunków muzycznych, od bluesrocka, przez rock, aż do metalu. Za pomocą potencjometrów takich jak level, tone czy drive, możemy wpłynąć na głośność, barwę dźwięku oraz nasycenie jego przesterowania, a dzięki opcji color możemy szybko przejść z opcji overdrive do Efekty to najczęściej elektroniczne urządzenia które zmieniają dźwięk instrumentu. Efekty są bardzo popularne wśród gitarzystów, szczególnie grających na gitarze elektrycznej ale dostępne są również dedykowane efekty do gitary akustycznej czy basowej. Efekty znacznie poszerzają dostępną paletę barw i zwiększają możliwości instrumentu co wykorzystują chętnie kreatywne osoby do tworzenia nowej, własnej muzyki. Czytaj więcej Efekty gitarowe możemy podzielić na kilka grup w zależności od zastosowania i rodzaju zmian jakie wprowadzają. Znaczna większość efektów wymaga jakiejś formy zasilania znajdziemy więc na rynku szeroką gamę zasilaczy dostosowanych do konkretnych typów urządzeń. Do połączenia efektów z instrumentem i wzmacniaczem oraz zasilaniem potrzebne są też odpowiednie przewody. Aby jednak nie zginąć w gąszczu przewodów luźno splątanych na ziemi warto zastanowić się nad wykorzystaniem odpowiedniej deski zwanej popularnie pedalboard. Multi-efekt czy kostki? Standardowe efekty gitarowe, zwane czasami kostkami, zazwyczaj zmieniają brzmienie w jeden, konkretny sposób. Jeśli chcemy uzyskać brzmienie z wieloma efektami będziemy potrzebowali wielu pojedynczych kostek lub urządzenia zwanego multi-efektem. Multi-efekt to urządzenie które zawiera w sobie większą ilość efektów różnego typu. Pozwalają one na korzystanie z kilku efektów jednocześnie i zapisanie utworzonych w ten sposób brzmień w odpowiednich bankach które można później z łatwością przywoływać w odpowiednim momencie. Najczęściej posiadają też fabrycznie przygotowane brzmienia w taki sposób aby pokazać możliwości urządzenia. Tanie multi-efekty są bardzo dobrym rozwiązaniem dla początkujących muzyków którzy nie znają brzmienia poszczególnych efektów. Korzystając z zestawu efektów zawartych w takim urządzeniu początkujący gitarzysta może nauczyć się jak brzmią i jak wykorzystywać poszczególne efekty. Dostępne są też drogie, profesjonalne multi-efekty które posiadają znacznie większe możliwości i zazwyczaj znacznie lepsze brzmienie. Są to urządzenia dedykowane dla muzyków którzy szukają dużej różnorodności brzmień i dużej mobilności jednocześnie. Pojedyncze kostki są świetnym rozwiązaniem dla bardziej doświadczonych muzyków gdyż olbrzymia ilość efektów tego samego typu może powodować mętlik w głowie dla początkującego. Tak szeroka paleta efektów daje jednak niesamowitą elastyczność w kształtowaniu brzmienia gdyż efekty różnych typów i od różnych producentów możemy łączyć ze sobą w poszukiwaniu własnego, wymarzonego brzmienia. Zazwyczaj takie rozwiązanie jest jednak bardziej kosztowne oraz wymaga dodatkowych akcesoriów takich jak specjalne zasilacze i pedalboardy. Jakie są typy efektów gitarowych? Większość efektów można w dość prosty sposób podzielić na kilka kategorii. Jednym z najważniejszych „efektów” w arsenale każdego gitarzysty powinien być stroik czyli tuner. Przestery to najbardziej popularna grupa efektów, szczególnie w muzyce rockowej i popularnej. Efekty tego typu zmieniają brzmienie instrumentu poprzez przesterowanie co pozwala uzyskać klasyczne rockowe brzmienie bez rozkręcania wielkiego wzmacniacza lampowego do głośności przy których pękają uszy. W tej grupie znajdziemy takie typy efektów jak overdrive, distortion czy fuzz. Efekty dynamiczne to efekty operujące dynamiką dźwięku takie jak pedały volume, boostery, kompresory czy bramki szumów. Efekty filtrujące jak wskazuje nazwa filtrują brzmienie gitary a należą do nich takie efekty jak korektor graficzny (EQ albo equalizer), Wah-wah czy talk-box. Efekty modulacyjne zmieniają oryginalny sygnał instrumentu w czasie i w fazie. Do tej grupy efektów należą chorus, phaser, flanger, tremolo i vibrato. Efekty zmieniające wysokość dźwięku takie jak pitch shifter czy harmonizer. Efekty zmieniające dźwięk w czasie to na przykład delay, echo, reverb (pogłos) ale także looper. Na rynku istnieją również efekty które nie pasują do żadnej z powyższych grup. Możne by je ująć w grupie „inne” a wchodzić w to mogą symulatory wzmacniaczy, kolumn gitarowych, symulator gitary akustycznej i podobne. Tutaj wrzucić też można całą masę efektów nietypowych i dziwnych. Powyższe grupy są dość luźne i pewnie każdy gitarzysta podzielił by je trochę inaczej więc prosimy o wyrozumiałość. Ważne jest to, że efekty te można ze sobą łączyć, nawet efekty z tej samej grupy, i to w różnej kolejności. W ten sposób można uzyskać ciekawe i nietypowe brzmienia które mogą zainspirować nas do stworzenia nowej muzyki. Oczywiście, istnieją ogólne wytyczne jak powinniśmy łączyć efekty ze sobą ale, jeśli mamy cel i powód jest słuszny to wszystkie chwyty dozwolone. Bądźcie kreatywni i nie dajcie się zaszufladkować! Dlaczego potrzebujesz akcesoriów do efektów? Jeśli korzystasz z jednego czy dwóch efektów to być może nie potrzebujesz niczego prócz kilku przewodów do ich podłączenia. Jeżeli jednak korzystasz z większej ilości efektów warto zastanowić się nad rozwiązaniami które ułatwiają ich wykorzystanie. Przy dużej ilości efektów trudność może pojawić się w sytuacji gdy ze zwrotki którą gramy na pięknym, czystym brzmieniu z chorusem i reverbem chcemy wejść na solo z mięsistym przesterem i długim delayem ale już bez chorusa. W jednej chwili będziemy musieli wyłączyć dwa efekty i włączyć dwa następne. Ośmiornica poradzi sobie z tym raczej bez trudu ale my nogi mamy tylko dwie a na jednej trzeba jeszcze stać… Na szczęście z pomocą przychodzą nam producenci którzy oferują pedalboardy, przełączniki, złączki, zasilacze, kabelki, nakładki, rzepy i całą masę innych drobiazgów które ułatwiają korzystanie z efektów. Warto pamiętać, że kolekcja efektów, szczególnie takich dobrej jakości, potrafi kosztować więcej niż niejedna gitara. Dlatego warto poważnie zastanowić się nad ich ochroną inwestując w porządną skrzynię lub inny pedalboard oraz solidny zasilacz. To może jednak multi…? Ograniczeni jesteśmy do możliwości i brzmień jaki oferuje producent w danym urządzeniu ale patrząc na możliwości nowoczesnych multi-efektów trudno nazwać to ograniczeniem… Solidny multi-efekt nowej generacji zapewnia bardzo wysoką jakość dźwięku, olbrzymie możliwości obrabiania i kształtowania dźwięku, dodatkowe wyjścia pozwalające bez problemu nagłośnić gitarę bez konieczności wykorzystywania wzmacniacza gitarowego a nawet nagrywać gitarę bezpośrednio na komputer. Jeśli uda nam się przebrnąć przez gąszcza menu i ustawić odpowiadające nam brzmienie to za jednym muśnięciem stopy możemy przejść z mrocznych brzmień metalowych po wesołe funk czy nawet elektronikę jeśli tylko mamy na to ochotę. Dobry, markowy multi-efekt to całkiem spory wydatek ale przy porównaniu tego do równie solidnego pedalboardu zazwyczaj wyjdziemy na plus wybierając multi. 7SpE3f.
  • g1sroq5f6z.pages.dev/63
  • g1sroq5f6z.pages.dev/72
  • g1sroq5f6z.pages.dev/296
  • g1sroq5f6z.pages.dev/393
  • g1sroq5f6z.pages.dev/175
  • g1sroq5f6z.pages.dev/314
  • g1sroq5f6z.pages.dev/242
  • g1sroq5f6z.pages.dev/2
  • g1sroq5f6z.pages.dev/219
  • jak zrobic efekt do gitary